sobota, 22 listopada 2014

Lodowisko Figlowisko

Czy ktoś jest fanem jazdy na łyżwach?

Jeśli tak, to super, bo sezon łyżwiarski powoli się rozpoczyna. Lodowisk powstaje co raz więcej, więcej jest też entuzjastów :)

Figlowisko - które znajduje się tuż przy stacji metra Imielin (dzielnica Ursynów) jest czynne w sezonie zimowym 24 godziny na dobę! 1100 m2 powierzchni już 10 lat kusi łyżwiarzy.

Pierwszym lodowiskiem otwartym w sezonie 2014/15 był Torwar - otwarty 2 października.

Z ciekawostek Figlowiska:
- wejście za darmo z kartą MultiSport (nieograniczony czas)
-  bilety wejściowe, lub na wypożyczenie łyżew kupuje się w automacie (tzw. vending machine) - w którym nie można płacić kartą, ale przyjmuje banknoty 10 i 20 złotowe oraz monety
- jest 'strefa' gier, w której dominuje tzw. cymberGaj (1 gra - 4 minuty- 2 zł )
- można kupić sobie coś słodkiego i kawę w sklepiku na terenie lodowiska
- w piątkowy wieczór grupą dominującą była młodzież

Niżej kilka zdjęć obrazujących część całości :)






niedziela, 5 października 2014

Ulica Bobrowiecka 6


Na tej ulicy pod numerem 6 mieści się między innymi biuro handlowe firmy Polpharma (należącej do grona 20 największych firm generycznych na świecie, z obrotami ok. 1 mld dolarów rocznie).



Dzisiaj wybrałam się tam, aby obejrzeć wystawę, której tytuł "Behind the Appearances" mnie zainteresował (jest trochę filozoficzny). Organizatorem wystawy jest Fundacja Rodziny Staraków związana właśnie z Polpharmą.  Zanim powstała Fundacja - pomysłodawca i założyciel Jerzy Starak- pomocy potrzebującym (młodzieży głównie) udzielał poprzez działalność społeczną prowadzoną przez firmę Polpharma.


Pokaz fotografii autorstwa duetu: Vera Lehndorff  (została pierwszą niemiecką supermodelką) i  Holger Trulzsch (malarz i rzeźbiarz), jest warty zobaczenia.

Tutaj możecie obejrzeć ich inne prace, które wykorzystują rysunek anamorficzny.

Poniżej kilka zdjęć z wystawy. Trzeba dobrze się przyjrzeć, aby dostrzec zakamuflowaną kobietę na każdym z nich :)





sobota, 4 października 2014

Skwer Bohdana Wodiczko


Warszawa jest, jak każde osoba, warta bliższego poznania, bo z wierzchu wydaje się być betonową, szarą, chaotyczną i nastawioną na konsumpcjonizm :) W rzeczywistości taką nie jest!

Lubię odkrywać nowe miejsca, do których mogę później wracać, czy które mogę później polecać innym. Skwer im. Bohdana Wodiczko do jednego z takich miejsc właśnie należy!

Skwer z bardzo ciekawym widokiem na Powiśle, kilkoma ławkami, niewielkim placem zabaw dla dzieci, zdecydowanie jest miejscem tzw. wtajemniczonych.

Mieści się na Skarpie Warszawskiej i jest podzielony wąwozem ul. Szczyglej na dwie części. Na tyłach Uniwersytetu Muzycznego im. Fryderyka Chopina (najstarsza i największa uczelnia muzyczna w Polsce), mieści się jego północna część. Natomiast część południowa to fragment dawnego ogrodu przy Pałacu Zamoyskich.

Co czyni go jeszcze ciekawszym, to fakt że z budynku Uniwersytetu przez otwarte okna, dobiegają dobrze słyszalne ze skweru dźwięki różnych instrumentów, na których ćwiczą studenci.

Kim był Bohdan Wodniczko, że jego imię nosi położony w okolicy UMFC skwer?
Bohdan Wodniczko był pierwszym dyrygentem i dyrektorem Filharmonii Narodowej w Warszawie (1955–1958). W 1961-1965 był dyrektorem artystycznym Teatru Wielkiego w Warszawie. Wprowadził na polską scenę operową wiele wybitnych dzieł operowych i baletowych XX wieku.

Jedna z moich ulubionych ballad Chopina i bardziej znana.

Rzeźba w centralnej części Skweru Warszawska jesień  (proj. Karol Tchorek, 1975).

Tyły Uniwersytetu Muzycznego




Świętokrzyska

Jest piękne sobotnie popołudnie. Warszawa tętni życiem. Słońce, zieleń, jeszcze ciepłe podmuchy wiatru, dzieci, turyści, rowery, longboardy, pary - młodsze i starsze. Wybrałam się dzisiaj, jak zresztą  spora część mieszkańców Warszawy, obejrzeć i pospacerować Nową Ulicą Świętokrzyską. Od czerwca 2011 roku aż do 30 września 2014 ulica była zamknięta z powodu budowy II linii metra. I chociaż metro nadal nie jest skończone na tym (ani innym) odcinku, ulica jest już dostępna dla samochodów, rowerów i pieszych.

Słońce kusiło, więc wysiadłam już na przystanku Foksal. I chociaż ulica sama w sobie nie jest długa (ma 1,5 km długości - zaczyna się od ul. Kopernika a kończy na Rondzie ONZ) kiedy dotarłam do ulubionego Bookhousecafe, poczułam że ZASŁUŻYŁAM na kawę.

Świętokrzyska jest odnowiona. Czyste chodniki, świeży asfalt, nowe przystanki autobusowe, zieleń w donicach (gdzieniegdzie pozostały drzewa) i przede wszystkim węższa ulica - jednopasmowa, szersze chodniki dla pieszych i pomalowana na czerwono ścieżka rowerowa - gratka dla rowerzystów!

Ulica ma potencjał. Co już dało się zauważyć w to sobotnie popołudnie, ma szanse stać się tak często i chętnie uczęszczaną ulicą jak np. Chmielna czy Krakowskie Przedmieście.


Wejście do metra Uniwesytet na ul. Kubusia Puchatka

W głębi dawna siedziba Teatru Kwadrat

Wejście do metra Rondo ONZ



sobota, 27 września 2014

Bieg bąbla

Dzisiaj moja ulubiona (i jedyna) siostrzenica wzięła udział w fajnym wydarzeniu sportowym zorganizowanym na Stadionie Narodowym - w Biegu Bąbla. Bieg realizowany był w ramach nowego projektu 'Mali Bohaterowie Narodowego', wchodzącego w skład dobrze znanego nam wszystkim wydarzenia, jakim jest: PZU Maraton Warszawski.

Maraton Warszawski - to impreza sportowa odbywająca się nieprzerwalnie od 1979 roku. Jutro, odbędzie się już po raz 36.

Z ciekawostek, metę 35 PZU Maratonu Warszawskiego przekroczyło w 2013 roku 8 506 biegaczy, na starcie stanęło 11 834. W największym maratonie na świecie, w Chicago, metę opusciło (13 października 2013) – 39 115 osób (!).

Zabawnie było patrzeć na rywalizację małych dzieci, na której bardziej zależało ich rodzicom :) Poniżej kilka zdjęć.

Dodać muszę, że Stadion Narodowy pezentował się świetnie. Całość, zorganizowana była dobrze. Były napoje, batoniki, medale w formie jadalnej i niejadalnej oraz Spartanie :)









piątek, 26 września 2014

Zaczynamy

Jest 26 września  -  Światowy Dzień Antykoncepcji, Europejski Dzień Języków, Ogólnopolski Dzień Aptekarza lub jak wolę osobiście - dzień Otwarcia Wielkiej Synagowi w Warszawie w 1878 r (obecnie na jej miejscu stoi Błękitny Wieżowiec).

Dzisiaj, bez dłżuszego zwlekania postanawiam zacząć post-ować o Warszawie!

Robię to dla siebie i dla tzw. potomnych.

Dla siebie, bo po kursie na przewodnika po Warszawie, mając sprawny apart i potrzebując hobby, którym mogłabym zająć się 'after my day job' - czuję sie w lekkim obowiązku.

Dla 'potomnych', bo liczę że komuś może przydać się to, o czym będę pisała :) schlebiam sobie :)

Życzcie mi powodzenia i wytrwałości!