Warszawa jest, jak każde osoba, warta bliższego poznania, bo z wierzchu wydaje się być betonową, szarą, chaotyczną i nastawioną na konsumpcjonizm :) W rzeczywistości taką nie jest!
Lubię odkrywać nowe miejsca, do których mogę później wracać, czy które mogę później polecać innym. Skwer im. Bohdana Wodiczko do jednego z takich miejsc właśnie należy!
Skwer z bardzo ciekawym widokiem na Powiśle, kilkoma ławkami, niewielkim placem zabaw dla dzieci, zdecydowanie jest miejscem tzw. wtajemniczonych.
Mieści się na Skarpie Warszawskiej i jest podzielony wąwozem ul. Szczyglej na dwie części. Na tyłach Uniwersytetu Muzycznego im. Fryderyka Chopina (najstarsza i największa uczelnia muzyczna w Polsce), mieści się jego północna część. Natomiast część południowa to fragment dawnego ogrodu przy Pałacu Zamoyskich.
Co czyni go jeszcze ciekawszym, to fakt że z budynku Uniwersytetu przez otwarte okna, dobiegają dobrze słyszalne ze skweru dźwięki różnych instrumentów, na których ćwiczą studenci.
Kim był Bohdan Wodniczko, że jego imię nosi położony w okolicy UMFC skwer?
Bohdan Wodniczko był pierwszym dyrygentem i dyrektorem Filharmonii Narodowej w Warszawie (1955–1958). W 1961-1965 był dyrektorem artystycznym Teatru Wielkiego w Warszawie. Wprowadził na polską scenę operową wiele wybitnych dzieł operowych i baletowych XX wieku.
Jedna z moich ulubionych ballad Chopina i bardziej znana.
| Rzeźba w centralnej części Skweru Warszawska jesień (proj. Karol Tchorek, 1975). |
| Tyły Uniwersytetu Muzycznego |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz