poniedziałek, 21 marca 2016

Rzeczywistość jest cudowna - po wizycie w Horror House

Zastanawiam się, czy o tej porze powinnam wspominać sobotnią wizytę w Horror House? Zaryzykuje!

Horror Hause w Warszawie na ul. Nowy Świat 52 - piwnica :)
Generalnie, nie wiem dlaczego zgadzam się na taką rozrywkę. Kiedy teraz myślę o Horror House, to od razu przypominam sobie pójście na paintball - w skrócie, nie najlepsza decyzja :)

Koleżanka rzuciła hasło, poszłyśmy, w piątkę. Pięć osób to sporo, ale w grupie raźniej, pomyślałam. Miałam racje. Nie polecam wizyt indywidualnych, pod żadnym pozorem. Wygodne buty, to podstawa (ważne przy uciekaniu), wygodne spodnie i bluza też (nieoczekiwane upadki i otarcia o przedmioty, o które nie chcielibyśmy się otrzeć). Więcej powiedzieć nie mogę...

Po wyjściu z piwnicy (najdłuższe 15 minut mojego życia), długo nie mogłam dojść do siebie. Trzęsące się nogi, zdarte od krzyku gardło i ogólne napięcie wszystkich mięśni (łącznie z sercowym) - taki był efekt końcowy.

 Nie było katharsis na które liczyłam. Było jednak silne poczucie, że rzeczywistość, ta moja rzeczywistość, jest cudowna!

Czy poszłabym po raz drugi? NIGDY W ŻYCIU :) a myślałam, że nie boję się ciemności...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz