Dookoła szaro, zimno i mokro. Brakuje słońca. Zastanawiam się, czy taka pogoda ma jakieś plusy? Po chwili, uświadamiam sobie, że ma. Można przecież w takie dni, nosić swoje ulubione kalosze, testować różne czapki, szaliki i rękawiczki. Można też spędzać więcej czasu w ciepłej kawiarni zamiast pić szybkie espresso. Można czytać w domu zamiast wychodzić do kina, dłużej rozmawiać przez telefon zamiast spieszyć się na rower. Osobiście, dzięki tej pogodzie zaczęłam regularnie przyjmować kompleks witamin - coś, o czym latem zawsze zapominałam :)
W deszczowy wtorek postanowiłam odwiedzić moją przyjaciółkę z dzieciństwa, która obecnie mieszka na Bielanach. Poniżej, kilka zdjęć z krótkiego spaceru.
 |
| Jeszcze jest całkiem zielono! |
 |
| Budzące melancholię podwórko. |
 |
| Wyludniały plac Konfederacji. |
 |
| I taka perełka :) |
Stare Bielany - to część dzielnicy Bielany. Zielona, spokojna, cicha, piękna latem i bardzo łatwo osiągalna dzięki M1 - pierwszej linii metra. Zupełnie nie wygląda jak Warszawa :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz