niedziela, 24 stycznia 2016

Tymczasem w Łazienkach Królewskich

Spacery. Super jest przebywać na świeżym powietrzu. Po wielu godzinach siedzenia przed komputerem, spacer wydaje mi się być najprostszym ćwiczeniem i pozytywną odmianą. Podobno już 20 minut spaceru ma dobry wpływ na nasz mózg i ciało.


Postanowiłam tym razem, zamiast do parku Ujazdowskiego wybrać się do Łazienek Królewskich. Mój godzinny spacer przemienił się w dwugodzinny. Wróciłam lekko zmarznięta, ale szczęśliwa. Zrobiłam kilka fajnych zdjęć!

Dla tych, którzy chcieli wybrać się w ten weekend do Łazienek, ale z różnych powodów im się nie udało, zamieszczam relację z mojej wizyty :)

Od razu przy wejściu takie spotkanie :)

Iluminacje - te same co w zeszłym roku - i garstka spacerujących ludzi.

Zero widzów w amfiteatrze.

Zamarznięta woda przed 'Pałacem na wodzie'.

Miejscami topniejące jezioro i ogrom kaczek.

Stały bywalec Łazienek Królewskich.

Ludzie karmili kaczki, jak zawsze.

Pusto, pusto...

Ogród chiński prawie bez ludzi.

Więcej kaczek przy Pałacu.
Tyle. Myślę, że przez zimę Łazienki będą lekko opustoszałe. Osobiście uznaję to za plus. Nie przepadam za tłumami ludzi. Jedno jest natomiast pewne - bez względu na porę roku, w Łazienkach jest fajnie. Inny, spokojniejszy świat. Wyjątkowe miejsce w Warszawie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz