Spacery. Super jest przebywać na świeżym powietrzu. Po wielu godzinach siedzenia przed komputerem, spacer wydaje mi się być najprostszym ćwiczeniem i pozytywną odmianą. Podobno już 20 minut spaceru ma dobry wpływ na nasz mózg i ciało.
Postanowiłam tym razem, zamiast do parku Ujazdowskiego wybrać się do Łazienek Królewskich. Mój godzinny spacer przemienił się w dwugodzinny. Wróciłam lekko zmarznięta, ale szczęśliwa. Zrobiłam kilka fajnych zdjęć!
Dla tych, którzy chcieli wybrać się w ten weekend do Łazienek, ale z różnych powodów im się nie udało, zamieszczam relację z mojej wizyty :)
 |
| Od razu przy wejściu takie spotkanie :) |
 |
| Iluminacje - te same co w zeszłym roku - i garstka spacerujących ludzi. |
 |
| Zero widzów w amfiteatrze. |
 |
| Zamarznięta woda przed 'Pałacem na wodzie'. |
 |
| Miejscami topniejące jezioro i ogrom kaczek. |
 |
| Stały bywalec Łazienek Królewskich. |
 |
| Ludzie karmili kaczki, jak zawsze. |
 |
| Pusto, pusto... |
 |
| Ogród chiński prawie bez ludzi. |
 |
| Więcej kaczek przy Pałacu. |
Tyle. Myślę, że przez zimę Łazienki będą lekko opustoszałe. Osobiście uznaję to za plus. Nie przepadam za tłumami ludzi. Jedno jest natomiast pewne - bez względu na porę roku, w Łazienkach jest fajnie. Inny, spokojniejszy świat. Wyjątkowe miejsce w Warszawie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz